niedziela, 13 lipca 2014

Lekki fast food?

Pizzeria Restobar "Lemon"





Pizzeria Restobar "Lemon" znajdująca się na ulicy Mickiewicza 3 w Pobierowie była kolejnym, miłym zaskoczeniem kulinarnym. Jak sama nazwa głosi serwowana jest tam głównie pizza, ale nie tylko! W menu znaleźć można też inne dania różnych kuchni świata, m.in. zupę tajską. Jeśli o słodkości chodzi, restauracja ta słynie z wyśmienitego ciasta daktylowego. 
Pierwsze wrażenie zrobił na mnie sam wystrój. Genialne połączenie stylu retro z nowoczesnością, klimatyczne oświetlenie i wygodne kanapy. Od razu rozgościłam się na jednej z nich.
Obsługa przesympatyczna - widać, że tworzą zgraną ekipę.   
Czy fast food może być lekki? Teraz już tak! 
Chwytając do ręki menu, szybko przewinęłam na stronę z propozycjami smaków pizzy. Czytając, apetyt zwiększył się dwukrotnie i niezwłocznie zamówiłam hawajską z szynką i ananasem. Spodziewając się ogromnej, tłustej pizzy, w której nawet jeden kawałek może być zapychający, napotkałam przyjemne zaskoczenie. Całe 34 cm delikatnego, cienkiego, chrupiącego ciasta, ciągnącego się sera i pysznych dodatków zupełnie mnie przekonało. Jako że "Lemon" odwiedziłam późnym wieczorem, byłam pewna że zdołam zjeść co najwyżej 3 kawałki, ale zdziwiłam samą siebie i spałaszowałam całą pizzę z ogromnym smakiem - bez późniejszych konsekwencji żołądkowych. Z restauracji wyszłam przyjemnie najedzona. 
Jak dla mnie - najlepsza pizza jaką jadłam. Niezapychająca, aromatyczna i prawidłowo przyrządzona. Nie wyobrażasz sobie wakacji nad morzem bez wizyty w pizzerii? Wybierz "Lemon" ! 

Dla ciekawskich
Znalazłam stronę knajpki na Facebook'u: http://pl-pl.facebook.com/pages/Lemon-Restobar/273386046136232 

Uczta dla zmysłów

Restauracja "Sabat"




"Sabat" jest to sieć sezonowych restauracji wzdłuż Wybrzeża Rewalskiego serwująca dania kuchni europejskiej i śródziemnomorskiej. W menu można znaleźć szeroki wybór włoskich makaronów, dań mięsnych, owoców morza, sałatek, lekkich przekąsek, zup, deserów, napojów i alkoholi. 
Miałam przyjemność zajrzeć do "Sabatu" wieczorową porą. Była to pierwsza odwiedzona przeze mnie knajpka w Pobierowie. Do restauracji tej przyciągnęły mnie nie tylko zapachy, ale też gustowny wystrój wyróżniający się na tle innych, pobierowskich punktów gastronomicznych. Wnętrze, które może wydawać się mroczne, zarówno za dnia jak i wieczorem tworzy niepowtarzalny klimat. Dekoracje, budynek, a nawet stroje obsługi są adekwatne do nazwy i loga restauracji. 
Karta dań bogata, ładnie oprawiona, wewnątrz estetyczna i czytelna. Każdy mniejszy i większy głodomór, wegetarianin czy mięsożerca, znajdzie coś dla siebie. Dania oryginalne, niepospolite. Szczególnie zaskoczyły mnie włoskie makarony, których rodzajów nigdzie wcześniej nie widziałam. Ceny może nie najtańsze, ale przystępne. 
Obsługa również na wysokim poziomie. Kelnerzy szybcy, oczytani i kulturalni - zasługujący na napiwek :) Bez zarzutów. 
W "Sabacie" jako starter zamówiłam smażone krążki z kalmara w panierce i zieloną herbatę. Mimo, że nigdy wcześniej nie jadłam owoców morza, obie pozycje uznaję za rewelacyjne. Mięso kalmara miękkie i delikatne, panierka chrupiąca. W połączeniu z ostrym sosem była to prawdziwa uczta - smak niepowtarzalny, danie dobrze przyrządzone. Jak widać na powyższym zdjęciu, solidna porcja krążków podawana jest na sałacie i oliwkach. Nawet rodzinka, która wielokrotnie miała okazję próbować owoców morza, nie tylko w Polsce, była ukontentowana. Następnym razem na pewno posmakuję krewetek!
Drugim daniem był makaron tagliatelle ze szpinakiem, oliwkami i serem lazur. Został on spałaszowany tak szybko, że nie zdążyłam zrobić zdjęcia. Samo danie wydawać się może proste, ale smak... Jeden z lepszych makaronów jakie jadłam (a jako fanka kuchni włoskiej próbowałam ich już wiele). Po takiej porcji nikt nie wyjdzie z "Sabatu" głodny. Nic dodać, nic ująć. 
Podsumowując "Sabat" jest miejscem dobrym zarówno na mniejszy, jak i większy głód, czy nawet do zwykłego napicia się alkoholowego drinka. Jako osoba wymagająca, restauracją tą jestem pozytywnie zaskoczona i podczas kolejnej wizyty w Pobierowie na pewno zamierzam tam wrócić. 

sobota, 12 lipca 2014

Tydzień w Pobierowie

Największe żarcie w... Pobierowie! 

Wakacyjny start




Jeszcze nieco inny post - trochę o urokach Pobierowa, trochę o kuchni i o wakacjach. 
Ryby smażone, mięsa, frytki, kebaby, hamburgery, naleśniki,  pierogi, gofry, lody... brzmi nieziemsko, prawda? A to wszystko w jednym miejscu, w dodatku na jednej i tej samej ulicy Grunwaldzkiej. Ślinka cieknie i kubki smakowe szaleją na samą myśl, a co dopiero jak człowiek znajdzie się w centrum tej wielkiej, morskiej 'jadłodajni'... 
Czuć wakacje. Tłumy ludzi w kostiumach, z ręcznikami plażowymi pod pachą przewijające się wszystkimi uliczkami Pobierowa. Wokół słychać ulicznych muzyków, sprzedawców zachwalających swoje produkty i wesołych wczasowiczów. W powietrzu unoszą się kuszące zapachy wszechobecnych smakołyków. Piasek na plaży rozgrzany, słońce docierające do najdalszych zakamarków, szum morza - plażing, smażing i tak dalej. Czego chcieć więcej? Polskie morze jest jedyne w swoim rodzaju, szczególnie kiedy pogoda dopisuje. 
Przyznam, że sama padłam ofiarą 'wielkiego żarcia' w tym niewielkim miasteczku. Aż trudno się powstrzymać, tym bardziej, że jedzenie naprawdę mnie zaskoczyło - co zresztą zaprezentuję w kolejnych postach. Naprawdę nie trzeba iść do wykwintnej restauracji, by dobrze się najeść za niewielkie pieniądze. 

"To może być dobre!" - najczęściej powtarzane słowa wczasowiczów 
I faktycznie było dobre.


Dla każdego coś dobrego!

Daj się wciągnąć w wir wielkiego żarcia! 



Chciałbyś/ Chciałabyś zjeść coś naprawdę dobrego, ale wahanie i dylematy zawsze prowadzą Cię do najbliższego, dobrze wszystkim znanego McDonalda lub byle jakiej budki z fast foodami? Martwisz się o czystość, obsługę, wrażenia smakowe i własny żołądek? " Wielkie żarcie " rozwieje wszelkie wątpliwości i pozwoli Ci o tym zapomnieć! Tysiące miejsc w Polsce (i nie tylko w Polsce), tysiące punktów gastronomicznych = tysiące opinii jednej dziewczyny, która najzwyczajniej w świecie lubi dobrze zjeść i dzielić się tym z innymi. 
Zdjęcia i wrażenia autorskie, dania sprawdzone osobiście. Każdy znajdzie coś dla siebie!